Śląsk zakończył jesień na pozycji lidera, ale wiosną jest jednym z największych rozczarowań. W tabeli obejmującej spotkania rozegrane tylko w 2024 roku wrocławianie są dopiero na 15. miejscu.
„Jasne, że nie jesteśmy zadowoleni z punktowania, bo chcemy więcej. Marzec był już lepszy od lutego, ale nadal nas to nie zadowala. Nie zadowala nas też pozycja w tabeli. Jesteśmy na wysokim drugim miejscu, ale pamiętamy, że jeszcze nie tak dawano byliśmy liderem. Straciliśmy pierwszą pozycję i naszym celem jest powrót na szczyt. Aby tak się stało, musimy zacząć wygrywać, zdobywać po trzy punkty w meczu” – skomentował trener Magiera.
Wrocławianie nadal całkiem nieźle spisują się w defensywie, ale mają duże problemy ze zdobywaniem goli. Ostatni raz do siatki rywali w pierwszej połowie udało im się trafić 10 listopada w spotkaniu w Krakowie z Cracovią.
„Rozmawiamy, analizujemy i zastanawiamy się, jak tę serię przełamać. To nie jest tak, że mamy grać ofensywnie dopiero po przerwie. Tak się po prostu to układało. Jeżeli jesienią udawało nam się w drugich połowach strzelać, to wiosną także po przerwie mamy z tym problem. To jest poważny problem, który przekłada się na takie a nie inne wyniki. Liczę, że w sobotę w końcu się przełamiemy” – powiedział trener.
W sobotę Śląsk podejmie Wartę Poznań, która w tabeli zajmuje 13. miejsce i ma tylko cztery punkty przewagi nad strefą spadkową. We Wrocławiu nastawienie jest jednak bardzo ostrożne i nikt nie mówi, że faworytem jest zespół gospodarzy.
„Nie chcę mówić, że to +mecz pułapka+, że to kolejne poważne wyzwanie. Wiemy wszyscy, że chociaż Warta jest w dole tabeli, do łatwych rywali nie należy. My musimy się skupić przede wszystkim na sobie. Patrzymy na nasz zespół i widzimy, że jest różnica między tym, co było jesienią i jest teraz. Musi wrócić pazerność na wygrywanie, na zwycięstwa, na boisku musimy być wkurzeni. Z Piastem zrobiliśmy wiele, aby nie stracić gola w końcówce, ale straciliśmy. Z Cracovią graliśmy w dziewiątkę i takiej bramki nie straciliśmy. Tu jest ta różnica, ważna różnica” – analizował Magiera.
Śląsk w sobotę będzie mógł zagrać w najsilniejszym składzie, bo nikt nie pauzuje za kartki i jak powiedział opiekun wrocławian, nikt nie narzeka na urazy.
„Trenujemy w pełnym składzie. Wrócił nawet Burak Ince, który był na antybiotykowym leczeniu. W jego przypadku sytuacja jest jednak taka, że dwa tygodnie był poza treningiem i to się odbiło na dyspozycji. Ale w zasadzie już nic nie stoi na przeszkodzie, aby był w kadrze meczowej” – dodał szkoleniowiec Śląska.
Jesienią wrocławianie pokonali Wartę w Grodzisku 1:0.
Początek meczu Śląsk – Warta w sobotę o godz. 20.(PAP)
marw/ sab/